PRZEDPREMIEROWO "Ciemna strona. Mud Vein" - Tarryn Fisher - Wydawnictwo SQN



Kolejna recenzja na dziś - w weekend nadrabiam zaległości, z potem wracam do mojej inżynierki :) Tym razem, również przedpremierowo, mam dla Was opinię o najnowszej książce Tarryn Fisher, którą kupiłam na Targach Książki w Krakowie.

Jak może wiecie z poprzednich moich recenzji - ubóstwiam Tarryn i jej książki. Ale tylko w tym mrocznym wydaniu. Wcześniej autorka pisała głównie młodzieżowe romansidła, próbowała również tworzyć wspólnie z Colleen Hoover, ale średnio jej to wyszło. Lubię obie te autorki, one wzajemnie też się lubią, ale zdecydowanie wolę, jak piszą osobno. TUTAJ możecie przeczytać moją opinię o "Margo" autorstwa Tarryn. To jedna z moich pierwszych recenzji na tym blogu, ale książka była fantastyczna i lubię do niej wracać. Dużo wniosła w moje życie.

"Ciemna strona" to kolejna mroczna książka tej autorki. Można ją porównywać właśnie do "Margo", choć to nie do końca thriller psychologiczny, raczej zabawa wieloma gatunkami, która Tarryn wyszła świetnie. Kolejną podobną do niej pozycją, którą czytałam ostatnio, była "Czasami kłamię". Jeśli zainteresowała Was tamta książka, to koniecznie sięgnijcie po "Ciemną stronę". A jeśli znacie już twórczość Tarryn, a nie czytaliście jeszcze "Czasami kłamię", to najpierw zapraszam TUTAJ, a później do księgarni :)



Przechodząc do fabuły. Senna Richards to popularna pisarka. Kiedy ją poznajemy, budzi się w tajemniczym domu na odludziu, gdzie dookoła widać tylko śnieg. Nie wie, jak się tam znalazła. Nie wie nawet w przybliżeniu, gdzie może się znajdować. Zostały jej odebrane wszystkie rzeczy osobiste. Ktoś ją przebrał i umieścił w tym domu, nie ma nawet swoich ubrań. W dodatku wszystkie ubrania, które znajduje w szafie, są kolorowe - dosłownie, we wszystkich kolorach tęczy, a nasza bohaterka toleruje tylko biały i czarny kolor. Wszystko inne ją rozprasza i nie pozwala się skupić.

Po chwili Senna orientuje się, że nie została w tym tajemniczym domu uwięziona sama. Piętro niżej znajduje mężczyznę, który niegdyś był jej bardzo bliski. Jednak powód tej bliskości poznajemy dopiero wraz z przebiegiem historii, a właściwie pod sam jej koniec. 

"Odwrócił się  do mnie i ujął moją twarz w dłonie. Chciałam patrzeć na bezpieczną biel koperty, ale on był tuż obok i sprawiał, że musiałam spoglądać na niego. Jego spojrzenie było jak brzytwa. Jak wodospad. Było w nim zbyt wiele emocji. Pocałował mnie kolorem, dźwiękiem perkusji, precyzją chirurga. Pocałował mnie całym sobą, całym swoim życiem - a ja mu się poddałam. Zastanawiałam się, co wyrażałam swoim pocałunkiem, skoro wszystko we mnie było pogruchotane."

Mężczyzna jest przywiązany do łóżka. Po jego uwolnieniu, oboje próbują zidentyfikować, gdzie są i dlaczego, jednak nie mają żadnych pomysłów. Nie mogą się także wydostać z domu - żeby wyjść, potrzebny jest kod, którego nie znają. Prawdopodobnie to jakaś gra i muszą go odgadnąć. Ale co, nawet jeśli się uwolnią? Dookoła, aż po horyzont ciągnie się tylko śnieg. Gdzie mieliby uciec? Porywacz nie dostarczył im nawet żadnych ciepłych ubrań. Mają za to zapasy jedzenia i opału przynajmniej na kilka miesięcy. Wygląda więc na to, że zamierza ich tam przetrzymywać dość długo. 

Senna i Isaac próbują rozwikłać zagadkę związaną z kodem do drzwi, jak również domyślić się, kto i dlaczego ich porwał. Dlaczego akurat ich, skoro nie mieli ze sobą kontaktu od bardzo dawna? Najczęściej pojawia się trop szalonego fana twórczości Senny, ale nadal nie wiedzą, jaką rolę w tym wszystkich odgrywa Isaac. Po jakimś czasie spędzonym w domu, zaczynają również odkrywać wiele szczegółów, których nie zauważyli wcześniej. Są one w jakiś sposób powiązane z ich życiem, zarówno tym wspólnym, jak i każdym osobno. Wygląda więc na to, że faktycznie mają rozwiązać jakąś zagadkę. Czy im się to uda? Koniecznie musicie się przekonać!

"Jestem zwierzęciem skupionym na przetrwaniu. Niczego do siebie nie dopuszczam. I niczego nie wypuszczam na zewnątrz."

Tarryn po raz kolejny zafundowała nam emocjonalną mieszankę wybuchową. Nikt inny nie potrafi w taki sposób wniknąć w umysły bohaterów i przedstawić ich rozterek, tajemnic, przemyśleń czy lęków. Nikt inny nie potrafi też tak sprawnie manipulować czytelnikami, o czym przekonałam się już przy czytaniu "Margo", a tutaj tylko utwierdziłam. Do samego końca nie wiemy, kim jest porywacz i czy parze uda się uwolnić. Odkrywamy za to kolejne fakty z ich życia, poznajemy wspólną przeszłość, która może doprowadzić nas na trop szaleńca. Ale czy na pewno to jakiś szaleniec jest odpowiedzialny za całą tę sytuację? A może ma ona drugie dno i ukryty sens? Może jest jedynie częścią czegoś większego?



"- Nadal cię widzę, Senna. - mówi w moje włosy. - Człowiek nigdy nie przestaje widzieć tego, co postrzega jako część samego siebie."

Przeczytałam tę książkę błyskawicznie. Zaczęłam od razu w dniu kupienia jej na targach i chwytałam za nią w każdej wolnej chwili. Im bliżej byłam końca, tym bardziej i tym mniej jednocześnie chciałam ją skończyć. To właśnie jedna z tych książek. Chcesz się dowiedzieć, co dalej, ale umierasz na samą myśl, że przygoda z nią wkrótce się skończy. To powinno być najlepszą recenzją :) I choć zakończenie nie było tak spektakularne, jak się spodziewałam, to nadal jestem nią zachwycona. Bardzo mocno mnie poruszyła. Nie aż tak mocno, jak "Margo", pewnie dlatego, że były wplecione wątki mało "thrillerowe" czy "kryminalne", ale nadal była bardzo dobra i nieprzewidywalna. Tarryn zdecydowanie jest moją mistrzynią tworzenia trudnych charakterów i nietypowych postaci. I, jak na mistrzynię przystało, potrafi z nimi (z czytelnikiem też!) zrobić co jej się żywnie podoba. Moja ocena 9/10. Zdecydowanie polecam!
Premiera już 8.11.
Tą książką zakończyłam również wyzwanie "52 książki na 52 tygodnie w roku" - zdecydowanie była do tego idealną pozycją :)

"Ludzie kłamią. Wykorzystują cię i kłamią, przez cały czas wciskają ci kity o swojej lojalności i o tym, że cię nigdy nie zostawią. Nikt nie może ci tego obiecać, bo życiem - tak jak pogodą - rządzą nieustanne zmiany. Nienawidzę zmian. Nigdy się nie wie, co przyniosą, można być tylko pewnym, że nastąpią."

Komentarze

  1. Jejku okładka tej książki przykuwa uwagę! Czytając jej opis, chciałam po nią sięgnąć. Po twojej recenzji już wiem, że czas sie w nią zaopatrzyć!

    Pozdrawiam
    @bookwormpll
    Bookwormpl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę w końcu poznać twórczość Fisher i chyba zacznę od tej pozycji ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Autorka mnie intryguje, na pewno sięgnę po tę pozycję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja naprawdę rzadko wypatruję premier książkowych, ale tej nie mogę się już doczekać :D
    Uwielbiam "Margo" i jestem ciekawa jak tu zagrała Fisher ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ah już nie mogę się doczekać, kiedy wygospodaruję chwilę i się za nią złapię, bo czeka na mnie już od Targów, a ja wciąż mam mnóstwo na głowie ze względu na książki recenzenckie 🙈🙈🙈

    Pozdrawiam, she__vvolf 🍂🐺

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty