„Margo” – Tarryn Fisher – Wydawnictwo SQN
„Co się dzieje z osobą, kiedy jej
własny umysł staje się wrogiem? Nie wiem. I boję się dowiedzieć.”
Margo poznajemy w wieku 13 lat.
Kolejne rozdziały dotyczą kolejnych lat jej życia, rok po roku, do momentu ukończenia
szkoły średniej. Później jej historię poznajemy już na bieżąco, w mniejszych
odstępach czasowych.
Margo nie jest zwykłą nastolatką.
Ba, nie jest nawet zwyczajną dziewczyną. Nie stroi się, nie chodzi na imprezy,
nie spotyka potajemnie z chłopakami i nie buntuje się przeciwko wszystkiemu, z
rodzicami na czele. Margo pochodzi z Bone, a tutaj wszystko odbywa się inaczej.
Dzieci nie mają dzieciństwa, ponieważ ich rodzice ćpają, piją, kradną albo po
prostu ich nie ma. Albo chcą się pozabijać nawzajem. Starsze dzieci wychowują
się same, a nastoletnie zaczynają podzielać los swoich rodziców. Po skończeniu
szkoły znajdują byle jaką pracą, ubolewają nad swoim życiem, ale postanawiają
pozostać w Bone. Mimo że całe dzieciństwo marzyły o wyrwaniu się z tej dziury.
Później zaczynają ćpać i pić, rodzą dzieci byle komu i historia się zapętla.
Bone tak łatwo nie wypuszcza ludzi ze swoich szponów.
Historia Margo jest jeszcze
gorsza, ponieważ jest córką prostytutki, co nawet na standardy Bone jest
obelgą. Dziewczyna jest wycofana, boi się ludzi i wszystkiego dookoła, z własną
matką i pożeraczem na czele. Pożeracz to ich dom, odziedziczony po babce, która
by the way chciała kiedyś utopić matkę Margo w wannie z mydlinami. Stety albo
niestety nie udało jej się to. Matka Margo absolutnie nie interesuje się córką.
Straciła pracę, kiedy dziewczynka miała 8 lat i wtedy ich świat się zawalił.
Kobieta popadła w depresję, najpierw przestała wychodzić z domu, a później
zaczęła zarabiać jako prostytutka. Do ich domu codziennie o określonych porach
przychodzą mężczyźni. Przed wizytą Margo musi pomagać matce się umyć i naszykować
dla swoich klientów, a kiedy przychodzą – nie może wyjść z pokoju. W dzień jej
matka odsypia nocną „pracę”. Wtedy Margo idzie do szkoły, na zakupy, odrabia
lekcje. I tak dzień w dzień. Kobieta nie odzywa się do swojej córki. Uważa, że
jest brzydka i gruba, ich kontakt sprowadza się do wydawania córce rozkazów
typu „umyj mnie” lub „kup mi papierosy”. Później już tylko pisze kartki i myje
się sama. Dlaczego – okaże się po latach. Dla swoich klientów jest zupełnie
inna – miła, uprzejma, pachnąca, flirtuje z nimi i okazuje im zainteresowanie.
Wszystko po to, żeby zdobyć pieniądze, które później chowa pod obluzowaną deską
w podłodze i których nigdy nie wydaje. Dzięki nim Margo udaje się przeżyć,
ponieważ matka nie interesuje się jej wychowaniem, ani nawet tym, czy córka ma
co jeść. Jak to małe dziecko, Margo zajada się głównie słodyczami, dlatego
strasznie tyje, a przez to z kolei jest jeszcze mniej pewna siebie i nieśmiała.
Jej życie to błędne koło.
Pewnego dnia Margo nawiązuje
bliższą znajomość z Judahem – jej rówieśnikiem, chłopcem z sąsiedztwa jeżdżącym
od wielu lat na wózku inwalidzkim. Judah mieszka w jednym z lepszych domów w
Bone, jego rodzina jest względnie normalna, no może poza tym, że wychowuje go
samotna matka, która hoduje trawkę w piwnicy. Jednak ich dom jest spokojny i
pełen miłości , dlatego Margo lubi w nim przebywać. Przy Judahu wreszcie czuje
się bezpieczna, rozumiana i potrzebna. Odnajduje sens swojego życia, nieco
otwiera się na ludzi i nieśmiało patrzy w przyszłość. Snują z chłopcem plany
wyjazdu z Bone, wyrwania się z tego niszczycielskiego miejsca. Chwilową
sielankę przerywa śmierć małej Neveah, która – jak się później okazuje –
została spalona żywcem, a jej zwęglone ciało zostało znalezione blisko
przystani. To wydarzenie całkowicie zmienia Margo. A może nie tyle zmienia, co
wydobywa z niej gromadzone przez całe życie ogromne pokłady złości i pretensji
do świata. Na własną rękę postanawia odnaleźć mordercę dziewczynki i ukarać go.
W międzyczasie jej matka umiera wskutek poronienia, a chwilę wcześniej Margo
wreszcie dowiaduje się, kim jest jej ojciec. Do tego przyłapuje sąsiadkę na
torturowaniu maleńkiego dziecka. Jej wściekłość narasta, pojawia się nienawiść
do wszystkich, którzy kogoś skrzywdzili. Czuje się odpowiedzialna za ludzi,
którzy cierpią, chce zemścić się w ich imieniu.
„Wcale nie chcę krzywdzić ludzi,
nie czuję takiej wewnętrznej potrzeby, lecz oni muszą zostać ukarani. Właśnie
to robię – karzę ich. A przynajmniej tak sobie tłumaczę. Czuję się za to
odpowiedzialna. Oko za oko. Krzywda za krzywdę. Ból za ból.”
Do czego ją to doprowadzi? Jak
potoczą się losy Margo i Judaha? Czy dziewczyna będzie umiała poradzić sobie z
narastającym buntem przeciwko światu i bezkarnym ludziom czyniącym zło? Jak
wielki wpływ będą miały na nią cierpienia doświadczane przez wiele lat w
pożeraczu? I wreszcie, czy będzie potrafiła, w przeciwieństwie do pozostałych
mieszkańców, odciąć się od swoich korzeni i wyjechać, a następnie zacząć
wszystko od nowa?
Na te i wiele innych pytań
odpowiedzi znajdziecie w książce Tarryn Fisher. Moim zdaniem stworzona przez
nią historia jest absolutnie genialna. Zaskakuje nas na każdym kroku, zadziwia
ludzkimi zachowaniami i nieschematycznym myśleniem autorki. Nie nudziłam się
ani przez chwilę czytając ją. Co więcej – zorientowałam się nagle, że jest 2:30
w nocy, a ja, zupełnie się tego nie spodziewając, skończyłam książkę, bo przez
prawie cztery godziny nie sposób było się od niej oderwać. Autorka porusza temat
problemów, o których nie mówi się głośno. Niby wiemy, że naprawdę istnieją
miejsca takie jak Bone i że żyją tam ludzie, ale nie przejmujemy się tym na co
dzień. Wiemy, że rodzice torturują swoje dzieci, a wszyscy wkoło o tym wiedzą,
ale milczą, bo łatwiej jest udawać, że się niczego nie widzi. Wiemy, że
prostytutki też mają dzieci i że te dzieci wiedzą, czym zajmują się ich
rodzice. Wiemy też, że to, co wyniesiemy z domu, zostaje w nas na zawsze, nawet
jeśli uda nam się zacząć wszystko od nowa. Zawsze zostaje w nas piętno.
Margo jest właśnie przykładem
takiej napiętnowanej dziewczyny. Dziewczyny, która całe życie ma pod górkę, ale
dzielnie walczy o przetrwanie, o lepszy los dla siebie. Dziewczyny, która jest
nieprzeciętnie inteligentna i która swe cierpienia potrafi przełożyć na zalety.
Która uparcie musi do czegoś dążyć, bo inaczej nie przetrwa. Która w głębi serca
jest dobrą i lojalną kobietą, ale spaczoną przez środowisko. Przez środowisko,
w którym dawno temu zatarły się granice między dobrem a złem. Jest osobą, która
walczy o sprawiedliwość w świecie, w którym to pojęcie jest nieznane. A przede
wszystkim jest osobą, której w żaden sposób nie da się jednoznacznie osądzić.
Każdy z nas potrzebuje miłości,
by normalnie i zdrowo funkcjonować. Margo również jej potrzebowała i szukała
jej całe życie. Jak się okaże po latach, właśnie stąd wziął się wątek „przyjaźni”
z Judahem. W tym pragnieniu miała również swoje korzenie potrzeba oddania hołdu
osobom, które zginęły niesprawiedliwie lub cierpiały mimo swojej niewinności.
„Nigdy nie miałam tortu
urodzinowego, chociaż bardzo chciałam. Nigdy nie kupiłam sobie nowego stanika,
którego metki musiałabym obciąć nożyczkami z szuflady w kuchni. Nigdy nie byłam
kochana, tak by czuć, że choćby po to znalazłam się na tym świecie. Nigdy nie,
nigdy nie, nigdy nie. I to moja wina. Są rzeczy, których nigdy nie robimy, bo
ktoś napełnia nas strachem przed nimi albo wmawia nam, że nie jesteśmy ich
godni. Chcę zrobić wszystkie swoje nigdy – sama albo z kimś ważnym. Nie
obchodzi mnie to. Chcę po prostu żyć. Nevaeh też nigdy nie miała żadnej z tych
rzeczy – i bezpowrotnie straciła szansę.”
Moim zdaniem każdy powinien
przeczytać tę książkę, aby raz a porządnie przewartościować swoje życie.
Pozwala ona również spojrzeć z zupełnie innej perspektywy na czyny innych
ludzi, które z miejsca osądzilibyśmy jako złe. Moja ocena 10/10.
Jestem właśnie w trakcie czytania, nie mam zabardzo czasu na czytanie i idzie mi to powoli ale ciągle myślę "co dzieje się dalej w zyciu Margo" jestem w połowie i niektóre sceny mnie aż przerażały. Można tak wiele z niej wyciągnąć i chyba myślę, że moja ocena będzie taka jak twoja. :).
OdpowiedzUsuńDokładnie, też tak miałam! :)
UsuńTa książka zmieniła mój pogląd na wiele spraw. Byłam przerażona jej treścią. Niestety czytało mi się raczej ciężko. Nie jest to książka dla mnie. 😞
OdpowiedzUsuńJa im bardziej byłam przerażona, tym lepiej i szybciej mi się czytało <3
Usuń