"Kredziarz" - C.J. Tudor - Wydawnictwo Czarna Owca



Ech, no i znowu jestem w plecy z recenzjami. Ciężkie jest życie dorosłego, pracującego człowieka powiem Wam :D "Kredziarza" przeczytałam już na początku miesiąca. Oczywiście wcześniej odleżał swoje na półce, nabrał mocy urzędowej i dopiero się za niego zabrałam :D A potem żałowałam, że nie wzięłam się za niego o wiele wcześniej ;)

Akcja książki rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych - w 1986 i 2016 roku. W 1986 roku Eddie Munster, Gruby Gav, Hoppo, Mickey Metal i Nicky są paczką najlepszych przyjaciół i spędzają ze sobą każdą wolną chwilę. A tych chwil jest bardzo dużo, ponieważ akurat zaczynają się wakacje. Dzieciaki, jak to w tamtych czasach, większość czasu spędzają na dworze - jeżdżą na rowerach, biegają po lesie, wymyślają sobie coraz to nowe zabawy. Aż pewnego dnia, na urodzinach Grubego Gava, solenizant dostaje w prezencie wielkie pudło różnokolorowej kredy. W pierwszej chwili ten prezent wydaje się kiczowaty i zostaje rzucony w kąt, ale później nowy nauczyciel podpowiada chłopcom zabawę w rysowanie tajemniczych symboli, które tylko oni będą w stanie rozszyfrować. I od tej pory kreda staje się ich najlepszą przyjaciółką. Do momentu, gdy podążając za tajemniczymi symbolami na drzewach, odnajdują w lesie... zwłoki młodej dziewczyny. I to w dodatku rozczłonkowane i bez głowy.

W roku 2016 sytuacja wygląda nieco inaczej. Przyjaciele nie są już tak zżyci. Część kontaktów nie przetrwała próby czasu i traumatycznych wydarzeń z przeszłości, niektórzy się przeprowadzili, inni utrzymują kontakt, ale nie jest to już taka przyjaźń jak dawniej. Aż tu nagle, ni stąd ni zowąd, każdy z nich dostaje w kopercie tajemniczy symbol wisielca i kawałek kredy. Jest to tak jednoznaczne, że nawiązują ze sobą ponowny kontakt i próbują rozszyfrować wydarzenia z przeszłości, które nigdy tak naprawdę nie zostały wyjaśnione. Kiedy ginie pierwszy z nich, sytuacja zaczyna się robić naprawdę groźna. W międzyczasie zaczynają wychodzić na jaw fakty z przeszłości, które na pierwszy rzut oka nie mają związku z całą tą sprawą, ale potem nagle się okazuje, że nic nie było wtedy takie proste, jak z góry założono. Przede wszystkim - nagle pojawia się coraz więcej winnych i podejrzanych osób, wyjaśnia się coraz więcej tajemnic, wychodzą na jaw kolejne preteksty do zabójstwa. Każdy coś ukrywa i czas najwyższy odkryć, co to takiego.



Jaka jest moja opinia o tej książce? Na pewno trzeba wspomnieć, że czyta się ją fantastycznie. Autorka bez wątpienia ma lekkie pióro i potrafi wciągnąć czytelników w swoją historię. Zwracam na to uwagę również dlatego, że "Kredziarz" to jej debiut. I jak na debiut - książka jest naprawdę świetna. Przygody bohaterów pochłaniają nas w pełni, od książki nie można się oderwać. Nim się obejrzałam - byłam już w połowie, a na drugi dzień ją skończyłam. Do jej czytania przysiadłam tylko dwa razy, a to już o czymś świadczy.

Zakończenie mnie zaskoczyło. Nie chcę Wam spojlerować, ale przez całą książkę autorka pisała ją tak, jakby winna była jedna osoba, a tu nagle pojawia się ich mnóstwo i każdy ma jakąś tajemnicę. Kilka czy kilkanaście stron przed końcem wyjaśniło się dużo rzeczy i miałam niedosyt. Myślałam, że to już koniec, a tu nagle autorka wyskoczyła z taką bombą, że zbierałam szczękę z podłogi. Byłam w szoku, nagrałam na swoim insta mnóstwo filmików z opinią i zachwytami nad tą pozycją. Ale jeśli mam być szczera - kiedy emocje opadły i przemyślałam sobie fabułę na spokojnie, to uświadomiłam sobie, że nadal mam mnóstwo pytań, na które nie dostałam odpowiedzi. W dodatku zakończenie było tak namieszane, pogmatwane i zmylające czytelnika, że kiedy teraz piszę tą recenzję po dwóch tygodniach - połowy z niego nie pamiętam. Pamiętam swoje emocje z czytania, swoje wątpliwości i pomysły na zakończenie, a samego zakończenia nie, ponieważ niezbyt wynikało z całej fabuły. I kiedy teraz o nim myślę, mam w głowie takie "hmm, mogła to jednak skończyć inaczej". Dlatego książka jednak nie dostanie u mnie 10/10 tak jak było początkowo w planach, tylko trochę naciągane 8/10. Ale mimo wszystko czyta się ją świetnie i polecam ją każdemu, bo warto! :)

Jeśli ktoś jest zainteresowany przeczytaniem "Kredziarza", to na moim profilu na Instagramie wkrótce ruszy Book Tour z tą książką - zapraszam!

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca i Bussiness&Culture!


Komentarze

  1. Mój klimat, więc chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie również zachwyciła ta książka. Jak na debiut, to autorka dała mocny popis :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Do BookTour'a się zgłosiłam, więc książkę na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie mi się ją czytało, jest super!

    OdpowiedzUsuń
  5. O tej książce było dość głośno, co zwykle mnie odtrąca. W tym przypadku, jednak mam ochotę sięgnąć po "Kredziarza" bo pomysł na tą historię wydaję się czymś świetnym, a recenzje wskazują na to, że i realizacja jest całkiem niezła. :D Twoja opinia na temat zakończenia i wątpliwości go dotyczące sprawiają, że jestem tej powieści jeszcze bardziej ciekawa.

    https://biblioteka-wspomnien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa recenzja, na pewno kiedyś tę książkę przeczytam :)

    Pozdrawiam,
    The Bookish Dance

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam kilka opinii na jej temat i zdania są strasznie podzielone. xd Ludzie zachwycają się pomysłem, ale twierdzą, że gorzej wyszła jego realizacja. Ja się jeszcze muszę zastanowić. :D
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty