"Do zobaczenia nigdy" - Eric Lindstrom - Wydawnictwo YA!




Zacznijmy od tego, że nie miałabym możliwości przeczytania tej książki, gdyby nie kochana Ania - jeszcze raz bardzo dziękuję! :)

Polowałam na tę książkę już od dłuższego czasu. Miała swoją premierę w maju, wtedy też wielu moich znajomych blogerów dostało ją do recenzji. Raz po raz ktoś wrzucał na bloga jej recenzję i tylko utwierdzał mnie w przekonaniu, że nie jest to zwykła młodzieżówka, że kryje w sobie coś więcej. W końcu w sierpniu udało mi się ją przeczytać, w dodatku w tak cudownym miejscu jak Bieszczady, co możecie zauważyć na zdjęciach :) I powiem Wam, że nie zawiodła moich zbieranych przez wiele miesięcy oczekiwań :)



Główną bohaterką książki jest niewidoma nastolatka - Parker Grand. Dziewczyna straciła wzrok w wieku sześciu lat w wypadku samochodowym, który spowodowała jej pijana matka. Kobieta nie przeżyła, lecz zostawiła po sobie okaleczoną córkę, którą od tej pory zajął się ojciec. To on nauczył Parker, jak prowadzić normalne życie bez wzroku, jak sobie radzić w codziennych sytuacjach, w późniejszych latach nawet z nią biegał i gotował. Dziewczyna, w momencie w którym ją poznajemy, radzi sobie doskonale, niewiele jest sytuacji, w których potrzebuje pomocy innych osób. 

Pewnego dnia, po powrocie z codziennego biegania, znajduje jednak swojego ojca martwego. Dowiaduje się też, że prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Parker nie potrafi w to uwierzyć, myśli, że znała ojca doskonale. Jednak wychodzi na jaw, że mężczyzna brał wiele leków na różne choroby, m.in. na depresję, o czym również jego córka nie wiedziała. To burzy całą wiarę dziewczyny w to, że znała tego człowieka.



Ta sytuacja skłania Parker do wspomnień sprzed nieco ponad dwóch lat. Wtedy również zawiodła się na kimś, kogo kochała. Tym kimś jest Scott, jej ówczesny chłopak i wcześniejszy wieloletni najlepszy przyjaciel. Myślała, że skoczyłby za nią w ogień i ona zrobiłaby dla niego to samo. Był jej powiernikiem, opiekunem, kimś bardzo bliskim. Gdy oboje zaczęli wchodzić w okres dojrzewania, ich przyjaźń samoistnie ewoluowała w głębsze uczucie i powoli przerodziła się w związek. Para nie mogła się sobą nacieszyć, nawet w czasie przerw w szkole chowali się w pustych klasach, żeby się całować. No wiecie, pierwsza miłość :) Pech chciał, że Scott, podpuszczony przez kolegów, którzy nie chcieli uwierzyć w przemianę jego przyjaźni z Parker, powiedział im, gdzie czasami się ukrywają. Myślał, że zajrzą do sali przez okno, a później dadzą mu spokój. Jednak oni ukrywali się w klasie, a w pewnym momencie postanowili się ujawnić. Parker strasznie spanikowała i uciekła, a od tego czasu nigdy więcej nie zamieniła ze Scottem słowa, ponieważ myślała, że wszystko zostało ukartowane. Nie pozwoliła mu nic wyjaśnić, zaczęła spędzać czas z innymi przyjaciółmi, a jego wykreśliła ze swojego życiorysu.



Po kilku latach ich losy ponownie się splatają... Kiedy jedno z liceów w mieście zostaje zlikwidowane, Scott trafia do klasy Parker. Czy dawna para będzie potrafiła odbudować relacje? Czy nieugięta i samowystarczalna Parker pozwoli w końcu dawnemu przyjacielowi opowiedzieć jego wersję wydarzeń? I czy to cokolwiek zmieni? Jak śmierć ukochanego ojca i jego tajemnice wpłyną na charakter dziewczyny? Czy nadal będzie trzymała się sztywno stworzonych przez siebie zasad czy może jednak... pozwoli życiu je zweryfikować?

"Do zobaczenia nigdy" to wspaniała i niezwykle życiowa książka. Przede wszystkim uczy nas, że osoby niewidome bardzo często widzą o wiele więcej od nas, widzących. Idealnym przykładem tego jest kącik, który Parker stworzyła w swojej szkole - kącik zwierzeń, do którego każdy mógł przyjść zasięgnąć jej obiektywnej opinii. Mogła mówić to, co uważała za słuszne, nie będąc zaślepianą przez milion innych bodźców czy skrępowaną wyrazem twarzy zainteresowanego. Potrafiła wysłuchać czyjegoś problemu i skupić uwagę tylko na nim. 



Książka jednak nie skupia się tylko na tym, jak niektórzy niewidomi dobrze radzą sobie w codziennym życiu, choć niewątpliwie Parker jest tego wspaniałym przykładem. Ona pokazuje również, że pod tą zaradnością, hardością, twardością charakteru skrywa się bardzo wrażliwe "ja". Te osoby mają nie tylko ciężej "fizycznie" w życiu, można je również o wiele łatwiej oszukać, zranić. Parker już raz została tak zraniona. Jej sposobem na ucieczkę od tego wydarzenia było całkowite odcięcie się i stworzenie kolejnej zasady - NIGDY nie wybaczaj temu, kto cię oszukał, ponieważ zrobi to ponownie. I teoretycznie było łatwo. Teoretycznie po śmierci ojca też dała sobie radę. Teoretycznie nie płakała przez osiemdziesiąt parę dni. Ale to, co na zewnątrz, a to, co w środku, to dwie różne bajki. I nie ma różnicy, czy dotyczy to niepełnosprawnych, czy ludzi o "całkowitej sprawności". Każdy z nas coś ukrywa, każdy czegoś się boi, każdy kiedyś został (lub zostanie) tak bardzo zraniony, że aż wszystko rozrywa się od środka. Weźcie to pod uwagę. Łatwo jest oceniać po pozorach, ciężej zastanowić się, DLACZEGO ten ktoś zachowuje się tak, a nie inaczej, dlaczego jest taki trudny. I niestety piszę to autopsji.

Dobrej nocy :)


Komentarze

  1. Bardzo mi się podobała ta książka :D Naprawdę świetny pomysł na fabułę, niepełnosprawność i nietolerancja to coś, o czym nie mówi się zbyt wiele w książkach, a szkoda, bo są to dosyć często występujące problemy :)

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka czeka na mnie na półce i nie mogę się już doczekać, aż ją przeczytam ♥ Jestem ciekawa czy mi się spodoba ;)

    Pozdrawiam ♥
    adventureinthelibrary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nieznany mi tytuł, ale zapowiada się bardzo ciekawie.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  4. Trudny temat, ale recenzja zachęca do przeczytania. Na pewno zapiszę sobie ten tytuł, bo uważam, że nie pożałuję.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty