„Buntowniczka z pustyni” – Alwyn Hamilton – Wydawnictwo Czwarta Strona
„Byłam dziewczyną z pustyni.
Myślałam, że wiem, co to żar. Myliłam się.”
Nareszcie udało mi się znaleźć
chwilę, żeby zasiąść do zaległych recenzji. Nawet nie macie pojęcia, jakie to
było bolesne, kiedy musiałam się uczyć jakichś koszmarnych rzeczy, a w głowie
miałam tylko ostatnio przeczytane książki i chęć podzielenia się z Wami moim
zdaniem na ich temat. Zwłaszcza takim cudem jak „Buntowniczka z pustyni”. Mam
chwilę, żeby odsapnąć, a resztę weekendu spędzę nad kończeniem projektów.
Jeszcze dwa tygodnie męczarni. Chyba tylko te wszystkie czekające na
przeczytanie książki trzymają mnie przy życiu :D
Amani to młoda dziewczyna
pochodząca z Dustwalk – bardzo małej i bardzo zacofanej miejscowości
znajdującej się na pustyni. Tamten świat ani trochę nie przypomina naszego.
Wszędzie, jak okiem sięgnąć, rozciąga się piasek. Do najbliższej sąsiedniej miejscowości
jedzie się bardzo długo, więc mało kto z tego korzysta. Mieszkańcy wioski muszą
być samowystarczalni, nie mogą liczyć na nikogo z zewnątrz. Na siebie nawzajem
raczej też nie, ponieważ każdego dnia toczy się tutaj walka o przetrwanie.
Każdy dba tylko o siebie, przyjaźnie są na tyle płytkie, że rozpadają przy pierwszych
kłopotach. W najgorszej sytuacji znajdują się kobiety – w Dustwalk, a właściwie
całym Miraji, czas się zatrzymał i przedstawicielki płci żeńskiej nie mają
żadnych praw. Władzę nad nimi sprawują mężczyźni – najpierw ojcowie, a w
odpowiednim momencie przejmują ją mężowie. Oczywiście żadna kobieta nie może
sama zdecydować, kogo chce poślubić, to mężczyzna ma wybrać ją. Później może z
nią zrobić, co chce. Może również brać sobie kolejne żony, jeśli jedna zaczyna
go nudzić albo nie spełnia jego oczekiwań.
Amani nie chce takiego życia. Od
zawsze była inna (nie tylko ze względu na odmienny kolor oczu, niż mieli
wszyscy pozostali mieszkańcy) i pragnęła czegoś więcej. Kilka lat wcześniej tragicznie
zginęła jej matka, która została powieszona za zabicie swojego męża. Tak jak
wspomniałam wcześniej, nie miała żadnych praw, mimo że to mąż znęcał się nad
nią i pewnego dnia po prostu tego nie wytrzymała. Została stracona tuż po tym
incydencie. Amani trafiła wtedy pod opiekę swojego wuja, który był tak samo
okropny, jak jej ojciec. Miał już kilka żon, a z nimi mnóstwo dzieci. Amani
musiała dzielić pokój z wieloma swoimi kuzynkami, które ciągle jej dokuczały i
naśmiewały się z niej oraz z tego, co spotkało jej rodzinę. Została również „naznaczona”
na rok publiczną hańbą po tym, co zrobiła jej matka. Żaden mężczyzna nie mógł w
tym czasie wziąć jej za żonę, co dziewczynie było bardzo na rękę, ponieważ nie
zamierzała skończyć jak wszystkie swoje kuzynki i inne znane jej kobiety z
Dustwalk. Pragnęła od życia czegoś więcej, chciała uciec z tej zabitej dechami
dziury do miejsca, w którym nie zostanie z miejsca skreślona tylko dlatego, że
urodziła się kobietą. Amani była bystrzejsza niż pozostałe dziewczęta,
potrafiła kombinować i dobrze o siebie zadbać. Nie bała się ryzyka,
nienawidziła stagnacji. Ciągle chciała próbować czegoś nowego. Była również
wyborowym strzelcem, ponieważ ćwiczyła całe życie z braku innych zajęć. I to
właśnie tę umiejętność postanowiła wykorzystać, by uciec ze swojej rodzinnej
miejscowości w daleki, lepszy świat.
Pewnego dnia, blisko rok po
tragicznej śmierci matki, Amani przypadkowo dowiaduje się, że jej wuj zamierza
pojąć ją za swoją kolejną żonę tuż po zakończeniu jej publicznego naznaczenia
hańbą. Czyli bardzo niedługo. Dziewczyna jest przerażona, ale nie zamierza
siedzieć bezczynnie i czekać na to, co jej los przyniesie. Zabiera wszystkie
swoje oszczędności i nocą udaje się co sąsiedniej miejscowości, w której ma
odbyć się konkurs strzelecki. Wie, że jest doskonała w tym, co robi i zamierza
wykorzystać swoje zdolności. Planuje wygrać konkurs, w którym główną nagrodą
jest bardzo duża kwota pieniędzy, za które spokojnie zdołałaby uciec do Izmanu –
dużego miasta położonego bardzo daleko od Dustwalk, o którym czytała jej matka
w listach przychodzących co jakiś czas od swojej siostry, której udało się uciec
i zacząć nowe życie.
Jest tylko jeden problem.
Kobietom nie wolno brać udziału w tego typu wydarzeniach. Amani przebiera się
więc za mężczyznę. Niestety wygląda jak młodziutki chłopiec, więc nikt nie
traktuje jej poważnie. Kiedy w końcu udaje jej się zapisać na konkurs, a
następnie wygrać pierwsze konkurencje, zaczyna się robić nieprzyjemnie. Nikt
nie jest zadowolony z tego, że jakieś nieznane nikomu chuchro pokonuje
faworytów widowni. Wszyscy chcą ją wyeliminować z konkursu. Wszyscy, oprócz
jednego uczestnika, nowopoznanego obcokrajowca – Jina, który jest równie dobry
w strzelaniu jak ona. Zaczynają ze sobą współpracować, co jednak nie ochrania
ich przed tragicznym końcem zawodów. Wspólnie udaje im się uciec, a następnie
Amani wymyka się samotnie z powrotem do rodzinnej miejscowości. Nie wie jeszcze
wtedy, że nie jest to jej ostatnie spotkanie z tajemniczym cudzoziemcem…
Czy Amani wymyśli nowy plan
ucieczki ze znienawidzonej rodzinnej wioski? Jak połączą się jej losy z
tajemniczym Jinem? Kim właściwie jest ten nieznany nikomu młodzieniec i
dlaczego musi się ukrywać? A przede wszystkim – kim właściwie jest sama Amani,
nigdy nieakceptowana do końca przez swoje środowisko, wyszydzana i wytykana
palcami? Jak nowopoznana wiedza o sobie zmieni jej dotychczasowe życie?
„Buntowniczka z pustyni” to
niezwykle wciągająca książka o młodej dziewczynie, która pragnęła od życia
czegoś więcej, niż wszyscy dookoła. Przez wiele lat traktowana jak ścierwo,
najpierw ze względu na coś tak błahego, jak odmienny kolor oczu, później ze
względu na postępowanie swojej rodziny, a na koniec za to, co sama robiła.
Nigdy nigdzie nie przynależąca w pełni, samowystarczalna, o wiele bardziej
dojrzała, niż wskazywałby na to wiek. Pragnąca równouprawnienia, lepszego
traktowania kobiet, poznania świata, a także własnego pochodzenia. Nie mogąca
zaakceptować przewidywalności swojego życia, jeśli pozostałaby w rodzinnej
wiosce. Taka właśnie jest Amani, główna bohaterka. Gwarantuję, że polubicie ją
od pierwszych stron. Rzadko spotyka się osoby tak zdeterminowane i pragnące zmiany
swojego życia na choć trochę lepsze, a co za tym idzie – ryzykowania wszystkiego,
co mają, w dążeniu do swoich celów. Czytanie o kolejnych spotykających ją
nieprzewidywalnych wydarzeniach było wspaniałą przygodą, od której nie sposób
się oderwać. A już 30 czerwca będziemy mogli poznać dalsze losy dziewczyny,
ponieważ wtedy premierę ma „Zdrajca tronu” – drugi tom historii o młodej
buntowniczce. Ja nie mogę się doczekać, a Wy? J
„Noc, kolory, śmiech, poczucie
mocy i pewność tego, co robili, sprawiały, że kręciło mi się w głowie. Ta
rewolucja była legendą, która powstawała na moich oczach. Opowieścią snująca
się daleko przede mną i poza moim zasięgiem. Historią, którą opowiadano wciąż
na nowo, żeby wyjaśnić, dlaczego świat nie był już taki sam po tym, gdy
pojawiła się garstka ludzi, która walczyła, wygrała lub umarła, próbując go
zmienić. A kiedy to się stało, koleje losu zdawały się nieuniknione. Jakby
świat czekał na zmiany, chciał być ocalony, a bohaterowie opowieści zostali
pozbawieni życia, jakie wiedli, i przeniesieni w miejsca, w których powinni się
znaleźć, jak pionki na planszy, żeby uprawdopodobnić przebieg opowieści. Ale
prawda była bardziej skomplikowana, przerażająca i szokująca, bardziej niepewna
niż kiedykolwiek sobie wyobrażałam. A ja mogłam stać się jej częścią. Jeślibym
chciała. Było już za późno, by wykręcić się od tej historii i wyrzucić ją z
siebie.”
By the way… Mam taką cichą (albo
w sumie wcale nie cichą :D) nadzieję, że Wydawnictwo Czwarta Strona zainteresuje
się kiedyś moimi wypocinami (albo chociaż zdjęciami, whatever) i zaproponuje mi
współpracę, bo za każdym razem, kiedy wchodzę na ich stronę, mam ochotę kliknąć
„Zaznacz wszystko” i „Dodaj do koszyka” :D
"Buntowniczka z pustyni" od dawna jest na mojej liście książek do przeczytania, podobnie jak drugi tom :) Lubię powieści młodzieżowe, pochłania się je błyskawicznie, więc na lato jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, takie lekkie, a jednocześnie wciągające książki są idealne na lato :) Jak również na sesję, z którą się właśnie zmagam :D
UsuńW wakacje zamierzam przeczytać "Buntowniczkę z pustyni", a twoja recenzja tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że będzie to niezwykła podróż. :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Pozdrawiam,
www.ksiazkowapasja.blogspot.com
Już od premiery chciałabym to przeczytać, ale po Twojej recenzji chcę jeszcze bardziej *.*
OdpowiedzUsuńzabookowanyswiatpauli.blogspot.com
Na 100% będe czytać tę książkę w wakacje :) Supi recenzja!
OdpowiedzUsuńBuziaki,
czytane-przy-herbacie.blogspot.com