„Skazani na ból” – Agnieszka Lingas-Łoniewska – Wydawnictwo Navae Res
Nie jestem fanką New Adult. Ani
Young Adult. W większości przypadków wszystkie te książki są pisane na jedno
kopyto, mają taki sam początek, rozwinięcie i koniec, niczym rozprawki w
gimnazjum. A już zwłaszcza jeśli mowa o książkach polskich autorów (albo tylko
na takie trafiałam). Wiadomo, zdarzają się wyjątki, ale bardzo ciężko jest je spotkać,
dlatego od jakiegoś czasu dałam sobie spokój z ich wyszukiwaniem i zabrałam się
za inne gatunki. Moja przygoda z panią Lingas – Łoniewską zaczęła się zupełnie
przypadkiem na spotkaniu autorskim z Alkiem Rogozińskim (które było we
Wrocławiu, a pani Agnieszka również jest z Wrocławia). Wtedy poznałam ją jako
autorkę i postanowiłam sięgnąć po jakąś jej książkę. Padło na „Szukaj mnie
wśród lawendy”, która moim zdaniem była totalnie przeciętna i, jak się później
okazało, to jedna z gorszych książek autorki. Tak więc po słabym początku znajomości
postanowiłam dać tej pani drugą szansę, wyszukałam na LubimyCzytać.pl całą
listę jej książek, wybrałam jedną z najwyższą (lub prawie najwyższą) oceną,
dodałam zamówienie w bibliotece i czekałam sobie na swoją kolej. Tak w moje
ręce trafili „Skazani na ból”. I była to jedna z najbardziej wartościowych młodzieżówek,
jakie przeczytałam w życiu.
Aleks nigdy nie miał w życiu
łatwo. Nigdy nie dano mu odczuć, co znaczy ciepło rodzinne, zrozumienie czy
bezpieczeństwo. Od początku był zdany tylko na siebie, mimo że teoretycznie
miał oboje rodziców i teoretycznie oboje go kochali. Kiedy miał dwa lata, jego
ojciec znalazł sobie nową partnerkę, dla której zostawił Aleksa i jego mamę.
Wtedy ta wpadła w ogromną depresję i zupełnie przestała interesować się
dzieckiem. Brzmi niewiarygodnie, ale już taki maluch musiał nauczyć się sam
sobie radzić. Matka była dla niego oschła przez całe życie, zajmowała się
jedynie pielęgnowaniem swojej rozpaczy. Kiedy po wielu latach przejrzała na
oczy i postanowiła odbudować więź z synem, nie było to już możliwe. Aleks przez
te wszystkie lata czuł się niewyobrażalnie samotny. Nie mógł odnaleźć swojego miejsca
na ziemi ani swojego celu w życiu. Błądził, szukał różnych dróg. W końcu padło
na skinów-nacjonalistów. Przypadkiem, w wieku 16 lat, trafił w ich towarzystwo,
a oni przyjęli go jak swojego, zaczęli traktować jak brata, przedstawili mu
swoje poglądy. Chłopak wreszcie poczuł się doceniony, cieszył się w głębi
serca, że ktoś się nim zainteresował i chce mieć go wśród swoich. Przystał do
skinów, zgolił głowę, zaczął popierać ich ideologię, a mianowicie głosić honor
białej rasy i tępić wszelkich pozostałych „brudasów”, tj. Cyganów, Murzynów, Azjatów,
a przede wszystkim Żydów. Przyjął te racje jako pewnik, nie kwestionował ich i
nie dyskutował z nikim, kto miał odmienne zdanie. Tak przeżył cztery lata
swojego życia, nie myśląc o przeszłości, żyjąc chwilą, rozróbami i imprezami.
Aż na jego drodze pojawiła się Amelia i zmieniła wszystko.
Amelia – dziewczyna z dobrego,
kochającego domu. Mogłoby się wydawać, że niczego jej w życiu nie brakuje. Ma
wspaniałych rodziców, którzy się o nią troszczą. Dobrze się uczy, jest w klasie
maturalnej. Ma również wspaniałą przyjaciółkę Magdę, za którą wskoczyłaby w
ogień, zresztą z wzajemnością. Traktują się jak siostry i mogą sobie ufać w
każdej sprawie. Rodzice Amelki są jednak zdecydowanie przewrażliwieni na
punkcie wszelkich wyjść swojej córki, kontrolują ją niemal na każdym kroku, co
czasami irytuje dziewczynę, ale stara się tego nie okazywać. Znosi pokornie
nadmierną troskę rodziców ze względu na pewne tragiczne wydarzenie, które miało
miejsce w przeszłości…
Amelia dorabia sobie lekcjami gry
na gitarze. Uczy dzieciaki podstaw dojeżdżając do ich domów. Po jednej z lekcji
odbywającej się w niezbyt bezpiecznej dzielnicy Wrocławia, zostaje zaatakowana
przez grupkę Cyganów. Wtedy na jej drodze staje Aleks i ratuje ją z opresji.
Jak się okazuje, nie jest pierwszy raz…
Po tym wydarzeniu Amelia i Aleks
stają się sobie bliscy. Zaczynają się spotykać, chłopak czuje się zobowiązany
do troski o dziewczynę, którą uratował z rąk oprawców. Odwozi ją do domu,
odbiera ze szkoły. W końcu zakochuje się w dziewczynie, choć zawsze wydawało mu
się niemożliwe pokochanie kogokolwiek ze względu na fakt, że nikt go miłości
nie nauczył. Z Amelią jest zupełnie inaczej. Dziewczyna troszczy się o niego,
jest w nim bezwarunkowo zakochana, jest dla niej całym światem i okazuje mu to
na każdym kroku. Chce, aby poczuł się doceniony i ważny. W końcu para zaczyna
pokazywać się publicznie. Aleks poznaje dziewczynę ze swoimi kumplami z grupy.
Amelia jest otwarta na nowe znajomości i szybko nawiązuje kontakt z chłopakami,
dlatego Aleks zabiera ją na skinowski wypad w góry. Tam wszystko się zmienia…
Amelia poznaje członków grupy od zupełnie innej strony. Słucha ich poglądów,
żartów i wyzwisk odnoszących się do „brudasów”. Nie może wytrzymać ich obelg i
wyśmiewania, nienawiści w ich głosach, gdy mówią o „wrogach” białej rasy.
Większość stwierdza, że jest po prostu zbyt wrażliwa i w końcu się przyzwyczai,
ale dziewczyna nie mówi im wszystkiego… Nie chce też nadal zaprosić Aleksa do
swojego domu i przedstawić rodzicom.
Co takiego Amelia ukrywa przed
światem, a zwłaszcza przed swoim chłopakiem? Czy jest to coś na tyle
strasznego, że nie można powiedzieć tego ukochanej osobie? Przed czym
przestrzegają ją wszyscy wokół? I czy ich ostrzeżenia okażą się możliwe do spełnienia?
Czy Aleks i reszta skinów są faktycznie tak zatwardziali w swoich poglądach, że
nie okażą litości żadnemu Cyganowi czy Żydowi spotkanemu na swojej drodze? I
czy takie zachowania zawsze będą uchodzić im na sucho? A może los się odwróci i
pewnego dnia przyjdzie im słono zapłacić za swoją bezwzględność?
Książka Agnieszki Lingas –
Łoniewskiej wywarła na mnie ogromne wrażenie. Mogłam od podszewki poznać świat
ludzi o zupełnie innych poglądach niż moje własne, poniekąd dowiedzieć się
również, dlaczego przyjęli taki właśnie sposób postrzegania świata i jak bardzo
zatwardziali są w swoich poglądach i ideach. Niestety ta historia pokazuje
również, jak wiele zła i niezrozumienia jest w świecie, a nawet w mieście, w
którym mieszkam na co dzień. Czytałam o konkretnych dzielnicach Wrocławia i
coraz bardziej bałam się sama gdziekolwiek jeździć. Zanim sięgnęłam po tę
książkę, nie miałam pojęcia, ilu ludzi we współczesnym świecie szerzy hitlerowskie
ideologie z czasów wojny i na dodatek nie ponoszą za to żadnych konsekwencji. W
życiu bym nie przypuszczała, że tak wielki poziom rasizmu występuje dwa kroki
ode mnie. Ta książka naprawdę uświadamia nam ogrom problemów społecznych, nad
którymi się nigdy nie zastanawialiśmy. Ale również pokazuje, jak wielką siłą
sprawczą jest miłość i zrozumienie okazywane drugiej osobie. Zdecydowanie
pozycja warta przeczytania. Na pewno wkrótce wrócę do Was z innymi książkami
autorki.
8/10 (za sposób pisania i wielokrotne powtarzanie tych samych przemyśleń
bohaterów)
Jakoś nie mogę przekonać sie do polskich autorów. Ale ta książka brzmi ciekawie więc może po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę przekonać sie do polskich autorów. Ale ta książka brzmi ciekawie więc może po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńCześć, to ja polecam "Bez przebaczenia" lub "Zakręty losu". Te książki pamięta się naprawdę długo... Polecam!
OdpowiedzUsuń